Seriale animowane, które możesz oglądać po trzydziestce (bez anime). Część 2
Ogłoszenia załatwione, więc przechodzę do tematu seriali animowanych, które można, bez zażenowania, oglądać po trzydziestce. Dziś tylko jeden serial, ale tekst mi wyrósł na straszliwą kobyłę - edytor estymuje aż 8 minut czytania. No to start!
"Over the garden wall" to 10 - odcinkowy serial, wyprodukowany przez stację Cartoon Network na podstawie krótkometrażowego filmu "Tome of the Unknown".
Pozycja została spolszczona, ale nie dorasta do pięt angielskiemu udźwiękowieniu. Są też polskie nazwy, ale oryginalne są znacznie lepsze, więc ich będę używał.
Fabuła opisuje przygody dwóch braci zagubionych w "The Unknown" - "miejscu schowanym w chmurnych annałach historii, gdzie dawno zapomniane opowieści ukazują się leśnym podróżnikom" (sam przetłumaczyłem, nie wiem jak to się profesjonalnie zaznacza:D). Świat "The Unknown" zastygł w czasie, chyba przy końcu XIX , lub na początku XX wieku. Mieszkańcy zagubionych w lesie wiosek i miasteczek opierają egzystencję na fizycznej pracy, rzadko korzystając z prymitywnych maszyn. Ich ubiór i maniera wypowiedzi również wpasowują się w epokę. Krajobraz świata najbardziej kojarzy mi się z Nową Anglią. Stroje mieszkańców, szczególnie kobiet, również nasuwają takie skojarzenia geograficzne.
Bracia Wirt (starszy, młody nastolatek) i Greg (młodszy, jeszcze dziecko przed mutacją) przemierzają nieznaną krainę, nie pamiętając jak i czemu się w niej znaleźli. Młodym podróżnikom towarzyszy spora żaba, którą Greg wszędzie nosi i Beatrice - dziewczyna zaklęta w ptaszka błękitnika, która potrafi porozumiewać się po ludzku i twierdzi, że zna sposób na odesłanie braci do domu. Imienia żaby nie ma sensu przytaczać -zbyt często ulega ono zmianie, gdyż Greg stara się wymyślić możliwie najlepsze. Bohaterowie spotykają na swojej drodze dziwacznych autochtonów i absurdalne, lecz pouczające sytuacje. Ich śladem podąża tajemnicza Bestia.
No dobra, Koralgol też trochę zwiedził, i (uwaga spoiler!) nie spotkacie go w tym cyklu. Dlaczego "Over the garden wall" jest fajne? Choćby dlatego:
Ale nie tylko. Serial jest bardzo metaforyczny- ukazane sytuacje są na tyle abstrakcyjne, że mogą służyć, jako modele do których widz może odnieść swoje doświadczenia. Spokojnie, "warstwa edukacyjna" (z braku lepszego określenia) nie jest nachalna, a wnioski są zaskakująco dojrzałe i nieoczywiste. Mam wrażenie, że to nawet lepiej że są schowane za fasadą z żartów (familijne, absurdalne, dobre, czasem slapstick ale mało wkurzający), piosenek i akcji, bo nie jestem pewien, czy są one skierowane do młodszych widzów serialu. Czemu?
Kolejny akapit można potraktować jako delikatny spoiler. Jeśli nie chcesz sobie zepsuć świeżości odbioru moją interpretacją, przewiń do sowy. Za sową już będzie ok.
Ponieważ, w mojej ocenie, "Over the garden wall" jest głównie o STRACHU i różnych kolorach jego wielkich oczu. Przekrój lęków jest naprawdę spory i mimo piętrzących się metafor, można doszukać się całkiem życiowych konkretów. Wraz z rozwojem wydarzeń i gęstniejącą atmosferą strachy się komplikują. Na początku odnoszą się do spraw nieznanych - bohaterowie źle oceniają sytuację, czasem bazują na stereotypach a czasem na ocenie estetycznej. Gdy nieco poznamy "The Unknown", porównania zmieniają nurt w kierunku takich problemów jak samotność, oczekiwania społeczne czy ambicja. Czasem, też fabuła nawiązuje do momentów, w których bać się trzeba, lecz tego nie robimy przez krótkowzroczność, czy lekkomyślność. Innym razem pokazane są blokady jakie strach generuje - jak sprawia, że człowiek zaślepiony lękiem nie potrafi wyjść z sytuacji, której się boi. Skala problemów rośnie - sytuacje i wnioski stają się skomplikowane i niejednoznaczne a lęki poszerzają zasięgi , by wreszcie przeskoczyć na poziom egzystencjonalny. Swoją drogą, skoro już czytają ten akapit tylko Ci, którzy godzą się na mały spoiler, to ciekaw jestem, co pomyślicie na temat przesłania odcinka 5. Moim zdaniem pięknie on opisuję nerwicę wegetatywną z hipochondrycznymi akcentami. Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat.
Warto też zaznaczyć, że serial w samej warstwie fabularnej potrafi czasem nieźle przestraszyć. Żonglerka nastrojami - od głupkowatej wesołości, po grozę- wychodzi twórcom bardzo dobrze.
Myślicie, że Wam coś popsułem? W serialu jest taka kupa smaczków, nawiązań, metafor i możliwych poziomów interpretacyjnych, że fani zgadywanek i tak będą mieli się czym bawić do samego końca i długo po (Społeczność interpretatorów "Over the garden wall" jest duża i aktywna). Tym bardziej, że sama budowa serialu pomaga w odkrywaniu znaczeń. Odcinki są krótkie i jest ich tylko 10, więc Wasze małe śledztwa nie utkną w nadmiarze materiału.
W międzyczasie w linii fabularnej pojawiają się zwroty akcji, zmieniają się lokacje, bohaterowie przechodzą przemiany a na wątki rzucane bywa nowe światło. Niektórzy uczą się, czym jest odpowiedzialność, czym lojalność a czym przyjaźń i czasem zyskują dystans, który pozwala zweryfikować, swoje postawy wobec problemów. Dzieje się bardzo dużo, a scenarzyści potraktowali każdą postać z dużą dbałością. Tu warto wspomnieć o prawdziwej wisience na torcie - Bestii.
Kto się boi Gargamela, niechaj zaraz idzie spać, bo Bestia nie popełnia jego błędów. Jest ostrożny, inteligentny i nie ma pecha, ani wkurzającego pomocnika, który swoją głupotą lub nieuwagą mógłby pokrzyżować mu szyki. Będzie Cię cicho obserwował, stworzy realistyczny plan i doprowadzi go do końca, a kiedy to nastąpi - bez wahania zrobi Ci prawdziwą krzywdę. Oczywiście, ma swoje słabości, ale nie przypominają one wad większości kreskówkowych antagonistów. Nie jest zabawny i nie będzie pomstował na świat skrzeczącym głosem z byle powodu. Zdarzy mu się, za to, czasem coś zaśpiewać profesjonalnym, operowym basem. Bestia to jeden z najlepszych czarnych charakterów, jakie przyszło mi oglądać. Jest klasycznie zły, dorosły, tajemniczy, ma poważne zamiary i bardzo niepokojącą aurę. Jego wątek jest świetnie napisany - atmosferyczny, wieloznaczny i zaskakująco skonkludowany. To super przykład na, wspomnianą już, żonglerkę klimatami. Bestia buduje świetny kontrast dla warstwy komediowej - jego obecność wprowadza gęsty nastrój grozy z takim rozmachem, że doświadczenie jest niemal uroczyste. Poza tym, mam wrażenie że im starszy jest widz, tym głębsze i bardziej gorzkie skojarzenia może w nim wywołać postać Bestii. Konkludując - wspaniała robota. Twórcy pokazali prawdziwe mistrzostwo w projektowaniu postaci.
Warstwa audiowizualna serialu również stoi na bardzo wysokim poziomie. Postaci są proste, lecz wyraziste, za to scenerią najczęściej są malownicze krajobrazy, skąpane w jesiennej sepii. "Over the garden wall" wygląda ślicznie, ale prawdziwą perełką jest muzyka, której jakość osiąga poziomy niespotykane, dotychczas, w serialach animowanych. Soundtrack tworzą piękne, nastrojowe kompozycje, wzorowane na stylach z początku XX wieku. Jest trochę folku i wczesnego jazzu, jest orkiestra dęta, i nostalgiczne solowe piosenki przy pianinie - wszystko brzmi bardzo pięknie. Zresztą sami sobie posłuchajcie:
(Polecam zobaczyć wszystkie odciniki na raz - na pewno da się tak, gdy kupicie serial, ale można też znaleźć takie sklejone wersje w internecie. Osobne, lecz łatwo zmienialne odcinki są też dosyć łatwo dostępne, np w serwisie dailimotion.)
Nie ma zbędnych dłużyzn, rozciągania akcji i mnożenia wątków pobocznych. Niektóre kwestie mogłyby być bardziej wyeksponowane, wręcz można mieć wrażenie że są pokazane skrótowo. Nawet jeśli tak jest, to i tak nie są one zaniedbane. Autorzy zostawili nam paliwo do spekulacji na ich temat w postaci mniej lub bardziej ukrytych wskazówek. Dzięki temu historia żyje w naszej wyobraźni długo po zakończeniu i to też chyba świadczy o umiejętnościach twórców. Jeśli, więc, spośród seriali, które opiszę w tej serii artykułów, miałbym wybrać jeden , który musicie zobaczyć, to byłby to właśnie ten - każdy znajdzie na to czas, a doświadczenie będzie bogate i wartościowe.
Pełna lista twórców i ocena innych widzów:
http://www.filmweb.pl/serial/Over+the+Garden+Wall-2014-728963
Tym wpisem wchodzę w zmagania aktualnej edycji #tematygodnia. Tekst opowiada o serialu, a więc luźno nawiązuje do tematu nr 1: Orange Is the New Black.
Poprzedni odcinek (King Star King i Wodogrzmoty Małe):
https://steemit.com/busy/@glass.wolf/seriale-animowane-ktore-mozesz-ogladac-po-trzydziestce-bez-anime-czesc-1
https://busy.org/@glass.wolf/seriale-animowane-ktore-mozesz-ogladac-po-trzydziestce-bez-anime-czesc-1
Linki do Gifów i obrazka:
http://themysteryoftheunknownuniverse.tumblr.com/post/117558085083/over-the-garden-wall
https://giphy.com/gifs/chuber-3ornjRx2oM5Op27unK
https://giphy.com/gifs/lost-river-hX4v64EkrYKgo
https://www.tumblr.com/search/over%20the%20garden%20wall%20gifs
https://giphy.com/gifs/3ltNOCYvCMn6M
https://www.tumblr.com/search/otgw%20gifs
https://www.tumblr.com/search/over%20the%20garden%20wall%20gifs
http://www.gramunion.com/whatssogreataboutthat.tumblr.com/166993469322
https://imgur.com/gallery/iVx5d/comment/385821726
Comments